Cześć! Cześć!
Zacznę może od tego, żeby się z wami przywitać. Jak już pewnie zauważyliście działy technika i internet mają nowych redaktorów, otóż ja zostałem szefem działu internet, więc jest nadzieją, że ponieważ nie macie innego wyjścia, spodobam się wam. A dla tych, którzy potrzebują opisów bardziej obrazowych wyrażę się w sposób następujący: dopóki będę się podobał naczelnemu, dopóty będziecie mnie czytać. Jest nadzieja, że troszkę potrwa, zanim się wam znudzę.
Na samym początku zwracam się do was z prośbą, żebyście patrzyli przez palce na to, co napisze taki świr jak ja (w końcu nie każdemu mózg fałduje się w tę samą stronę). Reasumując, jestem grafomanem, więc bądźcie litościwi.
A teraz część właściwa (poprzednią nazwałem organizacyjno-rozruchową - ja próbowałem coś zorganizować, a moja siostra wprowadzała w domu rozruchy). Postaram się co miesiąc prezentować wam wybór najciekawszych stron w sieci z podziałem na kategorie. Skoro słowo się rzekło, zacznę od działu gazety. Umówmy się tak, że ja nie będę opisywał stron, bo i tak uważam, że najlepiej jest takową samemu zobaczyć, a jeszcze nie daj Boże zrobię komuś krypto-reklamę i będzie mnie ścigał, a wy będziecie je sami oglądać i ewentualnie kierować jakiekolwiek uwagi do ich autorów. No więc obiecane strony z działu gazety (jest ich tylko kilka - tych moim skromnym zdaniem najlepszych, bo każdy znajdzie wśród nich coś dla siebie):
Mam nadzieję, że się wam spodobają. To by było tyle, jeżeli chodzi o prezentację WWW. A na deser moja propozycja odnośnie nieoficjalnej strony miesiąca - strona o wystawie kotów. Prosta, treściwa, kolorowa (lecz nie "cyrkowa") i funkcjonalna: http://www.kki.net.pl/catshow, więc jeżeli jesteście właścicielem (lub nie) rasowego (lub nie) futrzaka (lub nie) musicie (oj tak!) ją obejrzeć.
Postanowiłem również przeprowadzić wywiad pt.: "Jak polski nauczyciel zna się na Webie". Otóż stwierdziłem z przerażeniem, że prawie wszyscy (ze 100 ankietowanych belfrów) wiedzieli, co to jest internet, ale tylko 1/5 z nich korzysta z niego. Najlepiej przedstawi to wykresik:
Postanowiłem posunąć się troszkę dalej i zapytać, co nauczyciele sądzą o internecie. Większość z nich uważa go za przydatny, część nie ma zdania, ale największe wrażenie zrobiła na mnie nauczycielka j. angielskiego, która powiedziała (cytuję): "Internet jest do d..., bo uczniowie zamiast pisać wypracowania, przepisują je żywcem z tego no.. interneta!" - szkoda, że byłem taki głupi i nie wpadłem na ten pomysł, ale cóż, może jeszcze przydarzy się okazja. Tu też zrobiłem wykresik:
Reasumując, zapytajcie się waszego biologa, co to jest FTP, albo ICQ, to wyrzuci was z klasy i stwierdzi, że macie IQ równe rozmiarowi jego obuwia - i tak jest łaskawy, bo wykładowcy mają na ogół dość duże stopy (tyle, że nie życiowe). To by było, jeżeli chodzi o pierwszy artykuł z serii Soutys dorwał się do klawiatury. Talk to you next time!
SQ