W tym dziale zamieszczamy reportaż o tym co rzeczywiście wydarzylo się w Słupsku, przebieg tych wydarzeń był czasmi "niedokładnie" opisywany w mediach ogólnopolskich. A oto cała prawda: Po meczu koszykówki grupa kibicow idąca z hali "Gryfa" w stronę dworca PKP starła się z policją. Powodem miało być nieodpowiednie zachowanie sie kibiców (obrzucenie funkcjonariuszy policji wyzwiskami, przechodzenie na czerwonym świetle). Policja rozpoczęła zaprowadzanie porządku przy użyciu pałek. Jednym, z tych, którym dostało się policyjną pałką, był trzynastoletni Przemk. Chłopak padł na ziemię, jeden z jego kolegów (prawdopodobnie był to kolega brata Przemka) zauważył, że Przemek ma drgawki. Przystapił on do udzielania pierwszej pomocy (był ratownikiem PCK). Policję poproszono o wezwanie pogotowia, czego policjanci odmówili. To, że na miejsce zdarzenia przyjechała karetka reanimacyjna było czystym przypadkiem. Mimo tego Przemek zmarł. Tego dnia miał zostać zorganizowany przemarsz przeciwko przemocy. Zebrało sie wiele osób, głównie kibice. Przeszli przez miasto krzycząc "wyrok dla zabójcy". Protestowali przed prokuraturą rejonowa, komendą rejonową oraz szkołą policji. Po godzinie 16 manifestacja przerodziła się w zamieszki. W prokuraturze wybito szyby, doszło do konfrontacji kibiców z policją na ulicy Wojska Polskiego. Kordony policji zablokowały ulice prowadzące do komendy rejonowej. Zamieszki trwały prawie przez calą noc.Wzięło w nich udzial około 800 osób. Policja używała wielokrotnie gazów łzawiących. Zniszczo 20-22 radiowów z ogólnej liczby 45. | W poniedziałek rano w mieście było spokojnie, choć w miejscu śmierci Przemka gromadzili się ludzie. Po godzinie 16 było ich już sporo, ponad 300 osob. Przeszli przez miasto, a gdy po 18 natknęli sie na kordony policji przy dworcu znów wybuchły zamieszki. Trwały do północy, ulica Wojska Polskiego była całkowicie zablokowana. Radio podawało, że policjanci bali się zareagować. W ich strone leciały wyzwiska, butelki, kamienie, a policjanci stali spokojnie. Co jakiś czas szli zwartą grupą w stronę tłumu, uderzając pałkami w tarcze i wypierali wandali z ulicy. I tak niestety w kółko. Dopiero około godziny 23 przystąpili do akcji. Uczestnicy: W niedzielę z relacji radiowych dziennikarzy wynikało, że z policją walczą głównie "młodzież" od 13 lat, natomiast w poniedziałek więcej było pijanych dwudziestoletnich "drabów". Rano panował spokój, po południu na Szczecińskiej, w miejscu śmierci Przemka znów zebrali się kibice (około 200 osób). Przeszli spokojnie przez kilka ulic, napotkali na drodze policje, gdzie ustalono, że bedą się poruszać jednym pasem. Pochodzili sobie, część wróciła do domów, a reszta udała się pod halę "Gryfa", gdzie odbyło się spotkanie z posłem Janiakiem. Do zamieszek tego dnia nie doszło. Dziś odbył się pogrzeb, w którym udział wzięło 5000 osób, w tym wielu przyjezdnych z całej Polski. Po pogrzebie doszło do kolejnej rozróby, trwało to około godziny. Gdy bójki ustały, ponownie w miejscu śmierci Przemka zebrało się mnóstwo ludzi, tym razem około 2000. W okolicy pojawiły się wzmocnione oddziały prewencji. Do wznowienia zamieszek nie doszło, a na spotkanie z kibicami przybyli prezydent miasta, wojewoda słupski oraz parlamentarzyści. Udało sie namówić ludzi do rozejscia. W mediach można było spotkać opinie, że w zamieszkach brała udział słupska młodzież. Nalezałoby to nieco sprostować, ponieważ tak na prawde byli to głównie młodzi ludzie, ale nie zwyczajna młodzież, a po prostu hołota, menelstwo wandale. Większość była pijana, dlatego też wprowadzono zakaz sprzedaży alkoholu. Szkoda, że tak pózno... |
Czarovnica |
Piszę ten artykuł po czterech dniach od czasu zakończenia się zamieszek w Słupsku, tak aby wykluczyć jakiekolwiek emocje. Tyle wyrazem wstępu. "Uwaga KIBICE!" taki napis widnieje na jednym z murów miasta, w którym mieszkam. Od razu zastrzegam, że nie jest to Słupsk, chociaż napis taki, przydałby się tam ostatnimi czasy najbardziej. Ale czy tylko tam? Być może we wszystkich miastach należy umieścić tego typu znaki, w strefach, gdzie mogą się pojawić podchmieleni uczniowie zawodówek. Nie jest to żadna ironia, po prostu jeszcze nie widziałem liecalistów, czy studentów w fachowo zawiązanym szaliczku, z butelczyną wina marki "Wino" w jednej, a z kijem w drugiej rączce. Przypomnę, że taki osobnik nosi miano "kibica", lub też zwyczajnie "kibola". Powstaje pojęcie "kibolizm". Co to takiego? Otóż proponuję taką definicję: "Zachowania grup młodzieży, najczęściej wysoko inteligentnej, polegające na spotykaniu się, w celach czysto dyskusyjnych. Dyskusje te charakteryzują się wyrażaniem opinii o swoim ulubionym klubie sportowym. Istotną cechą każdego "kibola" jest niezwykła łagodność, tolerancja i niespotykana kultura osobista." Wróćmy jednak do wydarzeń w Słupsku. Grupka kibiców przechodzi przez jezdnię na czerwonym świetle. Jest wśród nich 3 nastolatków (około 12-13 lat). Policjanci zwracają im uwagę, iż przechodzą na czerowym świetle. W odpowiedzi wyzwiska :" Biała pała to znak pedała!" i coś jeszcze, prawdopodobnie o stosunkach z policją. Policjanci interweniują, "pałując" tego, kto się nawinie. Mały Przemek zostaje uderzony w tył głowy, potyka się. Upada na ziemię, dostaje drgawek, policjani odmawiają pomocy. Następnego dnia demonstracja kibiców "przeciw przemocy". Nazwa ładna, szkoda tylko, że pod wpływem wykupionego hurtem alkoholu, po "uniewinnieniu" policjanta, wybijają wszystkie szyby w budynku prokuratury. Trwa rzucanie śmietników na ulice, podpalanie ich, demolowanie itd. | Jedno mnie zastanawia. Jakieś pół roku temu kibice zabili kijami baseballowymi maturzystę. Czemu nikt nie wybijał szyb? Czemu nikt nie rzucał kamieniami w kibiców? Czemu nikt nie zdemolował im stadionu? Przez cały czas trwania zamieszek w Słupsku słuchałem radia i oglądałem telewizję. Padło pewne zdanie: "Władzom miasta udało się wynegocjować z kibicami zachowanie spokoju". WYNEGOCJOWAĆ? Jak można z kimś takim w ogóle rozmawiać? Trzeba działać, a nie rozmawiać, bo z tego i tak tacy ludzie nic nie zrozumieją. Pewna scena mimo woli rozśmieszyła mnie doprowadzając do bólu brzucha. Podczas pogrzebu Przemka, gdy przemawiał jeden z kibiców padło hasło "PASY!". Od razu w górę poszły szaliki trzymane oburącz za końce. Kibice oddawali hołd zmarłemu. Ci sami kibice, pół godziny wcześniej, próbowali rozkręcić kolejną burdę podczas przenoszenia trumny Przemka w miejsce spoczynku. Z jednej strony oddanie hołdu zmarłemu koledze, z drugiej brak poszanowania ceremonii pogrzebowej i jednocześnie zabitego. Nasuwa mi się wniosek, który już kilka razy wygłaszałem w swoich felietonach. Może go przypomnę: "Dopóki nie zmienimy prawa karnego, nie rozpoczniemy nauczania co to jest rodzina i do czego została stworzona, nie zatrzymamy zalew brutalności w telewizji,sytuacja się nie zmieni." -zdanie to napisałem w felietonie o brtualności, które jest, jak widać, cały czas aktualne. Nie bronię tutaj policji, która zachowała się nadzbyt brutanie i niewspółmiernie do zagrożenia. Nie bronię również kibiców, którzy, tak jak policjanci, pozwolili sobie na o wiele za dużo. Może gdyby nie brutalność policji, nie zaistniałaby btrutalność kibiców. Zapraszamy na nasze strony, gdzie zamieściliśmy obszerny przedruk artykułów, wraz ze zdjęciami, o zamieszkach w Słupsku! |
SQ |