Zbierając materiały do tego Wirtu@la, szukałem wiadomości o Romeo i Julii. W Internecie oczywiście. Na początku zajrzałem do Wirtualnej Polski. Rezultat: 0 odnośników. Wróciłem na strone WP i zaznaczyłem opcję "szukaj poza WP". Rezultat: 18 odnośników, z czego jeden dotyczył rzeczy dość dziwnej... bo mebli tapicerowanych... Okazało się, że producent nazwał jeden ze swoich zestawów imonami kochanków z Werony. Jeśli chodzi np. tapicerowaną kanapę to jeszcze jakoś mogę to skojarzyć z miłośią, ale ogólnie meble? Nie rozumiem, w jaki sposób tapicerowany fotel bujany ma służyć miłości, a jeśli już to co ma takiego czego nie ma zwykły mebelek (oprócz obicia oczywiście).Nie wydaję mi się, że ma jakieś powiązanie do dramatu Szekspira, bo przecież Julia nigdy nie powiedziała do Romea np."Bujaj się frajerze...", czy coś takiego...No cóż to tylko nazwa. Wróćmy jednak do poszukiwań. Po oglądnieciu odnośników skierowałem swoje kroki, a raczej kliknięcia do Netoskopu. Tu już mi poszło lepiej bo w rezultacie otrzymałem 126 odnośników. Szkoda, że większa część dotyczyła opracowań dramatu, jego wystawiania w różnych teatrach i filmu o tym tytule. | To i tak dobrze, bo tym razem spodziewałem się znaleźć np. lodówko-zamrażarkę "Romeo i Julia", czy też wielofunkcyjny, tapicerowany leżak. Tyle z racji "nawiązania do tematu", teraz temat właściwy. Szczerze mówiąc nie spodziewalem się, że wyszukiwarki odnajdą jakieś sensowne odnośniki do słowa "milosc"/"miłość". Nie wiem, czy może jest to skutek tego, że większość Internautów stanowią wstydliwi mężczyźni, czy też tego, że miłość wirtualna nie istnieje, a może dlatego, że dalej jest mało kobiet w Sieci wskutek czego nie ma w kim się kochać itp. itd. Wyszukiwarki zasypały mnie odnośnikami do stron katolickich, gdzie chodziło o miłość do Boga i na odwrót. A gdzie miłość między kobietą a mężczyzną? No coż, jest za to pełno zdjęć propagujących miłość kobiety z kobietą, miłość kobiety do zwierzęcia i strony z miłującymi sie nawzajem panami. Prawdziwej miłości w Internecie nie ma. No może na IRC/ICQ, gdzie kilkunastu panów zaleca się do jedynej rozmownej kobiety, lecz WWW traktujących o miłości brakuje... Szkoda, znalazłem zaledwie garść linków, które "od biedy" można zaliczyć, jako pasujące do tematu. Głownie wiersze, opracowania (znowu...) i miłość jako temat na maturze (a może to była miłość do matury, np. tak jak w przypadku niektórych naszych redkatorów). Dopiero te trzy strony mnie urzekły: http://sabat.tu.kielce.pl/~katkoz/ANETTE/poezja1.html http://www.poznan.pol.pl/gazeta/onona.html http://www.kki.net.pl/sex (Nasza strona stycznia) |
SQ |
Baz Luhrmann jest reżyserem adaptacji filmowej dramatu Szekspira "Romeo i Julia". Nie będe opowiadał o treści filmu, bo każdy powienien się domyślić, lecz postaram się zrecenzować obraz Luhrmanna... Chciałbym opisać aktorów, a muszę właściwie aktora, bo chodzi wyłącznie o bohatera trzynastolatek, tapetujących sobie ściany jego plakatami. O kogo chodzi? O Leonardo DiCaprio. Muszę przyznać, mimo tego, że za nim nie przepadam, iż w tym filmie zagrał doskonale. Szkoda, że musiał umrzeć przed jego końcem. Rola Romea pasowała wręcz idealnie do DiCaprio, bo to on był przez większość czasu w kadrze, dzięki czemu mógł dokładnie przedstawić swój image w stylu chłopca z boysbandu, tzn. romantycznego, porywczego i cierpiącego. Może dlatego tak dobrze zagrał. Szkoda, że w "Titanicu" gra znowu to samo. Widocznie historie miłosne dobrze mu wychodzą... Rzeczą, która jako pierwsza mnie zadziwiła, to zachowanie orignalnego tekstu. Uważam, to za wspaniały pomysł, lecz muszę przyznać, iż w niektórych momentach śmiać się chciało gdy "Schowaj rapier" krzyczano do osobnika dzierżącego w dłoni piękne magnum, ale jest to pewnie jedna z ofiar adaptacji. | Kolejną ofiarą była końcowa scena, w której, wg. pierwowzoru Julia miała przebić swe serce sztyletem. W filmie użyła do tego celu pistolet i jak można się domyśleć niczego nim nie przebijała, tylko przystawiła go sobie do skroni. Może nawet i bardziej modnie, biorąc pod uwagę obecny styl filmów, to wyglądało, ale ja jestem za orginalną wersją. Jednakże, reszta scen jest dość trafnie przystosowana do dzisiejszego stylu życia, łącznie z ucieczką Romea, trucizną i oczywiście obiema rodzinami, które to zostały przeobrażone w dwie gangsterskie familie, które walczą między sobą o większe wpływy. Podsumowując film jest bardzo dobry, scenariusz został dość wiernie zaadaptowany do obecnego stylu życia, mimo kilku błędów, można powiedzieć, że nieuniknionch. Aktorzy zagrali znakomicie (nawet DiCaprio), pokazując wspaniały kunszt aktorstwa. Na koniec, mam jednakże małą uwagę, iż potwierdza się reguła, że orginał(tu książka), nigdy nie zastąpi adaptacji (tu filmu)... Na koniec mam dla Was dwa ciekawe linki dotyczące ekranizacji "Romeo i Juli", niestety tylko dwa, więcej nie znalazłem...Oczywiście oprócz mebli.. http://complex1.complex.com.pl/~lekomin/rj.html Ta strona spodobała mi się o wiele bardziej, niż poniższa.. http://www.nrg.com.pl/celuloid/romeo1.htm |
SQ |
Zbliża się Dzień św. Walentego, znany również jako Dzień Zakochanych. W słowniku pana Kopalińskiego można znaleźć informacje na temat tego święta: "Według angielskiego obyczaju w tym dniu młodzi ludzie wybierają sobie "sympatie" (...) płci odmiennej, na cały rok i przesyłają wybranej osobie upominek (...). Możliwe, iż ten obyczaj ma związek z wierzeniem ludowym, że na Wyspach Brytyjskich 14 lutego ptaki śpiewające zaczynają łączyć się w pary. " Obecnie Dzień Św. Walentego obchodzony jest niemal na całym świecie. Tego dnia zakochani obdarowują się małymi prezentami. W lutym prawie każdy artykuł z jakiegokolwiek sklepu nadaje się na walentynkowy upominek. Wszystko załatwiają okolicznościowe opakowania, na których zwykle pełno jest czerwonych serduszek.... Prezentem może być czekolada, notes, czy nawet bluza z napisem, dajmy na to: "I LOVE U". Niezły interes, trzeba przyznac, robią producenci kartek pocztowych. Dzień 14 lutego jest doskonałą okazja, by okazać innym osobom swoja sympatie do nich. Może temu posłużyć szeroka oferta pocztówek różnego rodzaju, od śmiesznych do zupełnie poważnych, dla tych, którzy traktują Walentynki bardziej serio. Internauci również mogą powiedzieć swoim znajomym z całego świata, że bardzo ich lubią (oczywiście nie polecam wychodzenia z domu- pogoda może nie być po temu najodpowiedniejsza...;) ). | Popularne serwisy elektronicznych kartek pocztowych oferują sporo ciekawych "walentynek". Każdy może wybrać coś ładnego, oryginalnego i uzupełnić to własnymi życzeniami... Taka kartka na pewno sprawi adresatowi radochę, oczywiście pod warunkiem, że będzie on miał dostęp do Interku ;) . Odwiedźcie zatem 14 lutego jedną z poniższych stronek (polecone przez moich i-netowych znajomych -DZIENX) i pozdrówcie kogoś, kogo darzycie duuuużą sympatią ;) . http://www.rava.com.pl/kartki http://www.cardmaster.com http://persona.www.media.mit.edu/ postcards/cardrack.html http://www.hallmark.com http://www.e-cards.com http://www2.commerceasia.com/greeting http://hitchhikers.net/cards/index.shtml http://www.adgrafix.com/webcards/index.html http://www.virtualflorist.com http://www.bluemountain.com |
Czarovnica |