Cześć! Cześć!
Witka po raz kolejny w Soutys ZONE.
Zacznę może od tego, co w grudniu wzbudziło największy przepływ danych binarnych pomiędzy mną a naczelnym. Binarnych dlatego, że gdyby wysyłać dane w ASCII to z każdych 8-miu bitów zostaje ucięty ostatni, więc tracimy np. polskie znaki. A znacie to, że Polacy nie gęsi..., ty samym chciałem zaprotestować przeciwko unikaniu polskich znaków, rozumiem na IRC, ale dlaczego przysyłacie do mnie pocztę, z której jest bardzo ciężko domyślić się, czy: pałacie uczuciem do niej (kocham ją) czy jesteście narcyzami (kocham ja) i to jeszcze z gramatyką jak Brian Scot?! Dlaczego nie np. w ISO 8859-2 lub Windows-1250? Ale przejdźmy do konkretów. Otóż postanowiliśmy z seniorem Marcinikiem, że będziemy co miesiąc przyznawać tytuł strony miesiąca magazynu WITU@L! Postanowiliśmy również, że będziemy wyróżniać strony średnich rozmiarów lecz wykonane z rozmachem i pomysłowością. Nie powiem ile godzin spędziłem, nad stworzeniem loga, ja człowiek, który by w podstawówce mieć 5 z plastyki zakuwałem historię sztuki i co miesiąc musiałem odpowiadać co Picasso chciał wyrazić malując nos swej kobiety jako stożek lub dlaczego zrzucenie worka z farbą, z trzeciego piętra na płótno jest abstrakcją, a z dziesiątego już kiczem. To powyższe stwierdzenie miało znaczyć że mam dwie lewe ręce i brak gustu w oczach do malowideł. Dobra przesadziłem, gust - myślę, że mam, gorzej z rękami (w sumie to je mam, ale...). Poplątałem się, ale najważniejsze, że lepiej lub gorzej, się udało ( za 4-tym razem lub 7-ym). Reasumując jeżeli chcecie zgłosić swoje WWW do konkursu wyślijcie do mnie pocztę. Więcej szczegółów na naszej stroniepowinniście zobaczyć już na początku stycznia.
Przejdźmy teraz do tego co występuje w ZONE'ie co miesiąc - adresy do ciekawych stron, dzisiaj dział Muzyka. Adresów było sporo, ale żeby nie zarzucać was tonami linków, na sprawdzenie których trzeba by góry czasu i pieniędzy (bo od stycznia tax VAT na rozmowy telefoniczne skoczy z 7 do 22%) wybrałem cztery. Jak zwykle zdecydujcie sami, czy strony te były warte przedstawienia.
http://www.prs.net/midi.html | http://www.acalta.com.pl/discopolo/ |
http://free.polbox.pl/y/yasf/polmidi.htm | http://www.wavplace.com/ |
No i to na co czekacie najbardziej, czyli internetowe programy 1997 roku. Podzieliłem je na kategorie: program polski i zagramaniczny. Propozycji było wiele, ale żaden z liderów nie otrzymał tytułu, Microsoft Explorer 4.0 podobnie jak Netscape Navigator 4.0 uznaliśmy za kiepskie, wręcz mniej przydatne dla naszych czytelników niż ich wersje 3.x. Cóż nie ma co ukrywać obie firmy dały troszkę... bardzo troszkę ciała, żeby nie napisać d...użą plamę. Po selekcji, która była o wiele trudniejsza niż zabawa z jabłkiem Artemidy. Postanowiliśmy (ja & redakcja):
Opisy programów znajdziecie po kliknięciu loga danego produktu. Niestety oba produktu są opisane w wersji shareware. Pajączek 3.0.1 Light & Pajączek 2.1.2 Demo oraz Front Page 98 BETA2. Jak zauważyliście obie aplikacje to edytory HTML, po tym jak skreśliliśmy z listy pretendentów do ,tytułu dwie potęgi przeglądarek webowych, na ich miejsce wskoczył rozwijający się, w tempie szybszym niż pociąg IC Warszawa - Praga, rynek edytorów. Talk to you next time!
P.S. Jeżeli macie jakieś "zamówienia" na artykuły to piszcie do mnie, w końcu mam pisać dla was a nie dla przyjemności.
P.S. 2 Tak jak obiecałem, w nowym roku podszedłem do życia bardziej optymistycznie. A już najbardziej jestem zadowolony z mojego poprzedniego artykułu o "jakości" internetu w przeciętnej szkole średniej. Po tym co napisałem, dyrekcja owej szkoły ujęła się ambicją i zakupiła większą ilość komputerów PentiumŽ 166 MMX, na modemu i zmianę centralki jeszcze nie starczyło, ale obiecują poprawę (cóż jak się chce i pomyśli - kasa zawsze się znajdzie). Uczniowie twierdzą, że obiecanki cacanki... ale czas pokaże. Miejmy nadzieję, że kadra pedagogiczna dotrzyma słowa.
P.S. 3 Tym razem nie robiłem ankiety i nie malowałem wykresów, wszystko dlatego, że najpierw było wydanie specjalne a potem święta, a kto ma czas na ankiety w tym okresie, ewentualnie można popytać panie w kolejce po karpia, ale kogo to obchodzi, czy lepszy jest importowany z "Helsinek w Szwecji" (patrz Die Hard), czy ten nasz i po jakiej karmie lepiej smakuje (a propos podobno po sztucznych). See You later Waligater!
Przeczytałem bardzo uważnie twój artykulik i muszę przyznać, że ogólnie rzecz biorąc to co napisałeś jest prawdą ale wyda je mi się, że mogłeś w ten sposób obrazić sporą garstkę osób. Przyznaję, że z internetem w szkołach jest bardzo krucho. Ale popatrzmy na to z innej strony. Większość szkół, które miałeś okazję odwiedzić to szkoły biedne. Dyrektora nie stać na zakup sprzętu komputerowego a tym bardziej na zakup oprogramowania czy zlecenie konfiguracji sieci szkolnej. Mój profesor "były" od informatyki zrobił sporo dla pracowni komputerowej. Gdyby nie jego działania w tej chwili najprawdopodobniej o internecie w szkole nie było by mowy (no chyba że na Mac-ach {mamy 2 pracownie}). Nie można więc ogólnie oceniać "belfrów".
Jeśli natomiast chodzi o sprzęt to nawet z 486DX / 100 można dużo wycisnąć. Nasza pracownia PC jeszcze rok temu nadawała się wyłącznie do prowadzenia lekcji z TP, C++, podstawy win 3.1. Teraz natomiast po zakupie jednego szybkiego komputera i dobrego modemu, 8 komputerków na raz podłączonych jest do irc-a (Linux).A więc nie tylko fundusze na pracownie komputerowe są istotne ale również chęci.
Dzięki za przeczytanie mojego liściku. Pozdrawiam....
Maciek M.
Maćku, zgadzam się z tobą, że z internetem w szkołach jest krucho, ale nie miałem zamiaru nikogo obrażać, chciałem wywołać efekt krytycznego spojrzenia, na zacofaną pracownię komputerową, przez ciało pedagogiczne. Z tego co wiem mi się udało (patrz Soutys ZONE) w dwa tygodnie, po autoryzacji artykułu szkoła jakoś znalazła kasę, taniego sprzedawcę, który dał upust i zakupiła co trzeba. Właśnie oto mi chodziło.
Jeżeli chodzi o twojego profesora "byłego" od informy, uważam, że musi to być klawy gość, mój nie kiwnął palcem, mówił że jest leniwy i zmuszał do pracy uczniów pod pretekstem gorszej oceny (sporo się nauczyli, ale wydaje mi się, że gdy maturzystę zmusza się do spędzania weekendów w szkole, bo profesorowi się nie chce to przesada - kiedy się uczyć innych przedmiotów). Notabene twierdził i twierdzi po dzień dzisiejszy, że Windowsy są "dla czarnuchów i aborygenów". Więc windows 3.1 to jest to, co można spotkać w owej szkole na nowych PentiumachŽ, a na Win 95 się nie zanosi. A propos nie widzę nic gorszego w ludziach o innym kolorze skóry i innych tradycjach. Gratuluję Ci takiego wspaniałego profesora (nie odbierz tego ironicznie) i życzę takich w innych szkołach. Przy okazji wszystkiego najlepszego w Nowym 1998 Roku.