magazyn internetowy Wirtu@l!

Wirtu@l! - prenumerata za friko
  ˇ Strona główna ˇ     ˇ Internet ˇ     ˇ Komputer ˇ     ˇ Telekomunikacja ˇ     ˇ Felietony ˇ  

 Reklama  -  Studio QbA
NAJTAŃSZA REKLAMA W WIRTUALU!




Zbudzić monopolistę

    W poprzednim numerze Wirtuala w artykule "Godne naśladowania" pisaliśmy o inicjatywach lokalnych Providerów Internetu i regionalnych sieci telekomunikacyjnych wprowadzających usługę typu Callback (połączenie zwrotne) zapewniających dostęp do Sieci znacznie taniej niż nasz "ukochany" monopolista (jeszcze) TP SA. Wspomnianym przez nas bezprecedensowym przykładem był tutaj bydgoski oddział Multinetu SA, który już zaoferował usługę tzw. nieograniczonego dostępu do Internetu - całodobowy za promocyjną cenę 240zł za praktycznie nieprzerwane korzystanie z Sieci przez 30 dni (kto to wytrzyma?) - cena impulsu wynosi wtedy 2gr !!! Ten sam okres przebywania w Sieci przez numer dostępowy TP SA kosztuje ponad 3.400 zł !!! Providerów i operatorów telekomunikacyjnych oferujących podobną usługę jak wspomniany przez nas Multinet przybywa. Natomiast nasz monopolista - twardo i niewzruszenie za kiepski dostęp do Sieci każe płacić sobie krociowe sumy. TP SA - traci i będzie tracił klientów (Internautów) i co dziwne w ogóle nie dociera do Niego fakt, że większość połączeń realizowanych w systemie Callback jest na jego łączach z tym, że pieniądze za nie wpływają do kogo innego. Zgodnie z zasadą obowiązującą w rozliczeniach pomiędzy TP SA a lokalnymi operatorami, że opłatę za połączenie bierze ten z którego sieci połączenie wychodzi.

    Dziwne jest zatem, że decydenci w centrali TP SA nadal się nie przebudzili i walcząc o klienta nie proponują podobnych rozwiązań jak operatorzy wspomniani przez nas wyżej. Jeden z szeregowych pracowników TP S.A. - z którym ostatnio mieliśmy okazję rozmawiać przyznał nam rację i stwierdził, iż zapewne w przyszłości w związku ze spadkiem liczby klientów - Internautów korzystających z słonego dostępu do Internetu przez numer dostępowy TP SA i oczywiście ograniczeniem wpływów z opłat za połączenia:

"Panowie z Zarządu TP SA będą musieli podnieść opłaty za usługi telekomunikacyjne aby starczyło dla nich na wysokie (ok. 24.000 miesięcznie) pensje". Tak, tak te słowa szeregowego pracownika TP S.A. (też Internauty) aczkolwiek gorzkie, ale prawdziwe zawierają prawdziwą esencję: Panowie z Zarządu TP S.A. ciągle śpią! Są przekonani nadal, że nie liczba klientów, mnogość usług realizowanych na coraz to lepszym poziomie, ale cena (którą zawsze można podnieść) załatwi wszystko!!!
Trzeba obudzić tych Panów. Chyba nadszedł czas aby Minister Łączności również przyjrzał się tej całej sytuacji i rozbudził Dostojny Zarząd TP SA! A co na to nasi politycy-parlamentarzyści? To przecież Oni powołani są (przez nas również) aby godnie reprezentować nasz-narodu interes (nasz Internautów również). Internet to przecież dobro kultury co stwierdziło wiele uznanych autorytetów!

    Szanowny zarządzie TP SA!
Obudźcie się Państwo - o klienta trzeba umieć zabiegać, o klienta trzeba już umieć walczyć. Ciągłe podnoszenie ceny za usługi - to nie rozwiązanie na dłuższą metę. Konkurencja to bardzo dobra rzecz. Oby w jej rzeczywistości potrafiła znaleźć swoje miejsce TP SA. Tego Wszystkim Pracownikom TP SA oraz nam niedocenionym jej klientom -Internautom życzą autorzy.

P.S. Niniejszy felieton dedykujemy: Zarządowi TP SA w Warszawie, Ministrowi Łączności oraz Parlamentarzystom RP.

mgr Zbigniew Wróblewski
mgr Robert Wróblewski


 Reklama  -  HomeNet
NAJTAŃSZA REKLAMA W WIRTUALU!



Quake2.org.pl - co to?
strona jakiejś sekty, nowa wyszukiwarka czy Polskie Centrum Quake II??

    Dawno już minęły czasy kiedy światem gier FPP (First Person Perspective) rządził Doom. Chociaż ma on do tej pory swoich gorących zwolenników odszedł do lamusa (to prawie jak perły - przyp z-cy red. naczel). Obecnie jego miejsce przejęła najlepsza gra na świecie - Quake, a potem Quake II. Obydwie wyszły ze stajni firmy ID Software (tak jak Doom), a ich głównym twórcą (chociaż nie jedynym !) był, jest i zawsze J będzie John Carmack, ten człowiek w środowisku graczy jest uznawany po prostu za Boga... Obecnie swoje sukcesy na scenie gier FPP odnosi Quake II ta gra oczywiście trafiła również do Polski. Quake2 jest grą fenomenalną, a to za sprawą WYSMIENITEGO trybu multiplayer! Tysiące osób na całym świecie łączy swoje komputery żeby wspólnie pograć w tą najcudowniejszą ze wszystkich gier. Hmm, no tak laicy zapytają pewnie - Multiplayer??? Granie po sieci w taką gre?? Jak to?? Że niby chodzi się po labiryntach i strzela do stworków w kilka osób ... co w tym takiego niesamowitego?? - otóż nie .... w trybie multiplayer (deathmatch) na danej mapie spotykają się ludzie którzy strzelają do siebie nawzajem!! Hmm zastanawiacie się czym spowodowana jest tak duża popularność tej gry?? Przecież chyba nie chęcią strzelania do innych??! Tego niestety nie wiem ... (jak ktoś jest ciekawy aspektow psychologiczno-spolecznych grania w Quake II odsyłam do "pism kobiecych" :-), jednak najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest chęć rywalizacji. Tak!! Są organizowane turnieje, ludzie grupują się w klany, w których szeregach staczają pojedynki z innymi klanami są też turnieje klanowe i dla graczy indywidualnych... hmmm niewystarczające wytłumaczenie??? Powiem jedno, jeden ze zwyciezców zachodniego turnieju Quaka II otrzymał czerwone Ferrari...!! TAK!! to prawda... ostatnio również zaczęto produkcje Quake'owej biżuterii!! (pogłupieli - przyp. z-cy red. naczelnego)

    No dobrze, ale jak doszło do popularyzacji takiej gry w Polsce? Otóż na początku stycznia 1998 w Polsce powstały dwa pierwsze servery Quaka II. Jeden to server należący do Tsu (obecnie admina shot'a) a drugi do mojej skromnej osoby :-), Matiego, zwany dalej serwerem Mikrosat'u. Wraz z rosnącą popularnością servera i samego Quaka II powstała potrzeba stworzenia strony na której gracze mogliby znaleźć wszystkie informacje i pliki potrzebne do grania przez Internet. Wtedy właśnie pewnego wspaniałego wieczora klikając po raz kolejny na ikonkę odbierania poczty - stalo się. W mojej skrzynce znalazł się list od wcześniej mi nieznanje osoby, w swoim liście, osobnik ten, proponował stworzenie takowej właśnie strony. Pracowaliśmy dzielnie przez dwa tygodnie. Na początku nie znajdowało tam się wiele, lecz z biegiem czasu poszerzyliśmy tematy, które poruszalismy na naszej stronie, aż w końcu stała się ona ogólnopolskim servisem informacyjnym poswieconym Quake II.

    Na początku marca 1998 padła propozycja by przekształcić naszą małą stronę w "Polskie Centrum Quake II". I znów w wspólnym gronie zasiedliśmy do tworzenia serwisu quake2.org.pl, tak tak (czyżby inteligentny pigwin "tak-tak"? - przyp. z-cy red. naczelnego) bo przez czas trwania prac nad stroną udało się zarejestrować domene quake2.org.pl. I w końcu nastał początek kwietnia 1998. Słoneczny wiosenny poranek (szczerze mówiąc nie pamiętam żeby był sloneczny ale tak jakoś romantyczniej) Kliknąłem myszką parę razy i strona http://quake2.org.pl została udostępniona dla wszystkich ludzi spacerujących sobie po I-Necie. No tak i od razu pierwsza wpadka .. popełniliśmy szereg straszliwych błędów ... (tak straszliwych, że jeszcze do tej pory spać po nocach nie mogę) w ich wyniku nasz serwis ładował się w IE4.0 BARDZO wolno, a pod Netscape'm. Nie działał wogóle (O ZGROZO !). Na szczęście prawie nikt nie zobaczył naszej okropnej wpadki i szybko wszystko zostało naprawione i ustandaryzowane. Zaczeliśmy prace pełną parą i dzieki ogromnej ilości newsów przebilismy pod względem odwiedzalności wszystkie serwisy FPP w Polsce. Heh no tak potem to już było "z górki" przez redakcje przewijało się sporo redaktorów, część z nich pracuje do dziś inni postanowili stworzyć własne strony.

Przez ten czas rozwijaliśmy nasz serwis, zawsze staraliśmy się zaspokajać potrzeby wszystkich maniaków Quake II w Polsce. Obecnie na naszym serwerze4 są 24 działy (w nich sekcja graczy na której jest wpisanych około 430 graczy z polski!!!) Już niedługo uruchomimy dwa kolejne działy. Na naszej witrynie znalazło swoje miejsce wiele stron klanów, jak również osoby prywatne które zajmują się różnymi aspektami Quake II (tak jak demoskład). Tak wiec Q2opl jest swoistym centrum wszystkich klanów i graczy Quake II w Polsce, każdy klan znajdzie u nas miejsce na swoją stronę, może liczyć na umieszczenie jakiejś informacji na temat klanu np. rekrutacji nowych członków. I oto właśnie nam chodziło o stworzenie serwisu na który codziennie będą wchodzić osoby chcące dowiedzieć się o nowościach z naszego wspaniałego świata Quaka II. Hmm dla klanów chcących się pokazać "rozkręciliśmy" również ligę Quake II ... klan, który w niej zwycieży nie dostanie (niestety J) oszołamiających nagród takich jak cztery czerwone Ferrarii (no chyba, że zrobimy zrzutkę... po ile to wyjdzie??) lecz prestiż i tytuł najlepszego klanu Quaka II w Polsce. Staramy się również rozszerzać nasz serwis, ostatnio został odpalony nowy serwer quad.quake2.org.pl. na nim właśnie będą rozgrywane walki klanowe. Niedawno minęło pół roku od rozpoczęcia działalności naszego serwisu. Od tego czasu odwiedziło nas 140000 osób. Mimo rosnącej konkurencji będziemy kontynuować naszą prace nad Q2opl, myślę, że taki serwer jest niezbędny polskiej scenie Quake II. Tak więc jeżeli nie grasz jeszcze w Quaka II (duuuuuży błąd - Soutys zacznij grać :-) !) (i czego on znowu ode mnie chce - przyp. z-cy red. naczelny), a chcesz zacząć i nie wiesz jak to zrobić zapraszam na http://quake2.org.pl u nas znajdziesz wszystkie informacje. Żegnam się standardowym pożegnaniem wszystkich Quake'o maniaków:
Pa pa pa, rakieta między oczy!

Mati & Brzoza


Epilog

Jak pewnie zauważyliście jest to swoista reklama owego serwera. Jeżeli macie jakąś witrynę, która według was jest warta tego, by jej opis i historię umieścić w naszym magazynie, przysyłajcie do mnie już napisane artykuły, najciekawsze umieścimy. A tak a propos, postanowiłem spytać pewną panią psycholog o to, jak gry typu Quake, Doom, itd. wpływają na mentalność młodego pokolenia, otóż okazało się, iż pewnego 6-to klasistę trzeba było poddać szeroko pojętej terapii psychologicznej, gdyż na skutek zamiłowania do gier tego typu jego szkolne wypracowania pełne były "wiader krwi", "chrzęstu łamanych miednic", "skowytów konających". W sumie wszystko jest dla ludzi, ale może czasem warto, drodzy rodzice i wy młodzieży, zastanowić się, czy godziny spędzone przed kompem "z rakietnicą w dłoni" zaowocują czymś pozytywnym, albo inaczej, uważajmy, żeby nie zaowocowały czymś negatywnym.



Soutys



Wiadomość z ostatniej chwili

serwis zajął (w ostatnim numerze "Wprost") w rankingu najczęściej odwiedzanych stron www 10 miejsce! Wśród takich witryn jak free.polbox czy Wirtualna Polska!




 Reklama  -  Travel-Poland
NAJTAŃSZA REKLAMA W WIRTUALU!


Pan Władza się nudzi...

    - "No to będzie 30 zł" - powiedział do mnie uśmiechnięty pan Policjant, zabierając mi uprzednio dowód - "czy jest pan świadom, przestępstwa, które pan popełnił?". Świadom byłem, ale jakoś nie mogłem się w czynie mym dopatrzyć nawet zaczątków przestępstwa, ale zacznijmy od początku.

    Sobotnie popołudnie, jeden z ostatnich, a tak naprawdę to ostatni weekend września. Wszystko wskazywało na to, że jeszcze trochę i będzie za zimno, żeby jeździć na rowerze. Postanowiłem więc wykorzystać ostatnie momenty wrześniowego "lata". Wsiadłem na mój jednoślad i popędziłem (ze średnią prędkością 20 km/h) odwiedzić znajomego, któremu obiecałem wymienić procesor. Pełen zapału, szczuplejszy o 2 kilo, zziajany i gotów na reanimację dotarłem doń, musząc po drodze slalomować pomiędzy kasztanami, które jakieś wredne bachory postanowiły zrzucać z balkonu 5 piętra (pewnie starych nie było w domu), na głowy przechodniów, rowerzysta to jeszcze większe wyzwanie (szybciej się rusza i no i w ogóle), ale udało mi się umknąć. Procesor zmieniłem, odsapnąłem, napiłem się ptysia (kiedyś wolałem te jabłkowo - pomarańczowe, ale teraz robią tylko pomarańczowe) no i postanowiłem wykonać wielki powrót do domu. Żeby uniknąć fruwających pocisków zdecydowałem się wracać inną trasą, która prowadziła przy stacji metra "Ursynów" (dla niewtajemniczonych przy stacji obowiązuje zakaz jazdy na rowerach, wrotkach, dekorolkach itp.). Cóż, rozpędzony, gdyż akurat było z górki, zahamowałem ok.5 metrów za znakiem, notabene myślałem ze stoi dalej, a ponieważ zaraz obok znajduje się komisariat Policji... oficer, który zapewne usłyszał pisk moich hamulców, nie to żebym jakoś wyjątkowo pędził, po prostu hamulce w moim rowerze piszczą gdy hamuję, wyskoczył zeń pokazał drzwi do komisariatu i krzyknął -"dowód proszę" - poczym uświadomił mnie, że będę płacił, jako, że nie posiadałem przy sobie gotówki, poprosiłem o mandat kredytowany. Nie rozumiem tylko dlaczego Pan Policjant cztery razy się mnie pytał - "czy przyjmuje pan mandat?".

- Nie wiem co prawda, może seplenię (chociaż chyba nie...) może więc pan Policjant mnie nie zrozumiał, a może liczył na łatwe pieniążki, piszę "chyba", gdyż pewności nie mam, a ponieważ zamierzam podesłać temu panu kopię owego artykułu, nie chcę dostać kolejnego mandatu za zniewagę władzy, czy jak to tam zwą. W każdym bądź razie po czwartym pytaniu, spytałem się owego oficera, co będzie jeżeli nie przyjmę mandatu? - "W tedy skieruję wniosek na kolegium"- padła odpowiedź i uśmiech (według mnie był dwuznaczny). " - Odnoszę wrażenie, że pan chce, żebym powiedział, że nie przyjmuje mandatu...?" - rzekłem - "Nie, dlaczego?" - spytał uśmiechnięty Pan Władza. No więc jednak zdecydowałem się otrzymać mandat, zostałem pouczony, że muszę w ciągu tygodnia opłacić go na poczcie, nie wiem dlaczego, ale pan sierżant, aspirant, czy nie wiem, bo nie znam się na naszywkach przestał się uśmiechać, gdy zaczął jednak wypisywać mandat, a może szkoda mu było druczków? Wszystko trwało dobry kwadrans z okładem, jak wychodziłem z komisariatu, złapano kolejną dziewczynę, znowu "nie stosowanie się do znaków drogowych" - chłopaki się ewidentnie nudzili.
I jaki z tego morał? Zastanawiam się tylko nad jednym, czyżby Policja nie miała kogo łapać (o przepraszam, zawsze są rowerzyści), zamiast zajmować się człowiekiem, który wybrał pojazd "ekologicznie poprawny", a zahamował trochę za daleko, natabene, gdybym nawet przejechał ten odcinek objęty zakazem nic by się nie stało (wszyscy zawsze tamtędy jeżdżą, ale ja mam chyba pecha, jak jadę czasem wieczorem, samochodem do kina, jeszcze się nie zdarzyło żebym nie został zatrzymany do kontroli, może wyglądam podejrzanie?), może warto zając się bardziej zdesperowanymi obywatelami, którzy potrzebują pomocy, to co zaraz umieszczę jej cytatem z rubryki "Ogłoszenia" (różne) z warszawskiej, lokalnej gazety "Pasmo", pozostawiam bez komentarza, zastanawiając się jedynie jak to się dzieje, że rośnie społeczne zaufanie dla Policji? - "KUPIĘ wiarygodne wizerunki włamywaczy do mieszkania przy ul. (...) z dnia (...) Tel. (...)."!!!






 Reklama  -  WebKings
NAJTAŃSZA REKLAMA W WIRTUALU!


Antypromocja

    Niesamowicie ciekawy jestem jak spece od promocji i reklamy pakietu Wizja TV i C+ Cyfra pojmują słowo "promocja"? W Wizji TV od samego startu kanał promocyjny "Twoja Wizja" jest zakodowany i w ten sposób dociera do potencjalnych przyszlych abonentów!!!

    Podobną zdaje się drogą kroczyć C+ Cyfra, która czyni wszystko aby nikt nie posiadający Mediasata nie mógł odbierać programów (Polsaty), które w normalnym analogowym przekazie sa free!
Czyzby spece od promocji obydwu pakietów sądzili, że jak potencjalny abonent troche obejrzy to nie zakupi odbiornika i pakietu? Panowie co macie do ukrycia? Przecież reklamujecie i to obydwoje nadawcy wspaniała jakośc przekazu czysty, krystaliczny obraz no i cudo fonie? Czyzby tak w praktyce nie było? - i dlatego trzeba to od samego startu zakodować aby przyszły abonent wierzył Wam na słowo?
    Chyba tak - a jak już kupi i podpisze umowę oraz opłaci abonament najlepiej z góry na rok - i się przekona że z tą jakością i innymi obietnicami zawartymi w reklamach coś jest nie tak - no to już jego zmartwienie, przecież kasę wpłacił. Czyzby rzeczywiście takie rozumowanie przyswiacało Wizji TV i C+ CYFRA?

Spece od promocji i reklamy oraz decydenci jakiegoś tam szczebla w tych pakietach robią wszystko aby zasiać u potencjalnego przyszlego abonenta jak najwięcej wątpliwosci i zniechęcić go do zakupu pakietu. Mówiąc krótko dzialają ONI przeciwko własnym firmom z premedytacją przeciwko swoim szefom.
    O powyższym Panu Murasowi szefowi Wizji TV oraz Panu Rywinowi szefowi Canal+ Polska uprzejmie donoszę!!! Panowie nie dajcie się swoim ludziom wpuszczać w maliny...!!!

P.S. O ile w/w speców z Wizji TV można ale ze zdziwieniem jeszcze zrozumiec-bo w koncu jak ktoś chce się przkonać jaka jest ta "Twoja Wizja" to idzie do dealera i kupuje zestaw - To w przypadku C+ Cyfra może sobie w dalszym ciągu wyobrażać jak wygląda ten krystalicznie czysty obraz i super dzwięk tego pakietu oraz Mediasat, który jednak zapewniam nie jest wcale złym odbiornikiem (nie porównywać z Philipsem bo tego porównać się nie da!)

mgr Zbigniew Wróblewski



  ˇ Strona główna ˇ     ˇ Internet ˇ     ˇ Komputer ˇ     ˇ Telekomunikacja ˇ     ˇ Felietony ˇ